poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 30...

 Rozdział zawiera treści +18...
 

Spojrzałem prosto w jej śliczne tęczówki.
-Na pewno tego chcesz,skarbie...?-spytałem,głaszcząc delikatnie jej policzek.
-Kocham cię,Justin i ufam ci,dlatego chcę to z tobą zrobić.-odpowiedziała pewnie,cały czas patrząc mi w oczy.Na moich ustach mimowolnie pojawił się uśmiech,kiedy dziewczyna delikatnie musnęła moje wargi.
-Muszę tylko coś zrobić.-mruknąłem cicho w jej usta,wyciągając rękę w stronę szafki.Złapałem telefon i wyłączyłem go,rzucając na fotel,a następnie wyjąłem z pierwszej szuflady paczkę prezerwatyw,odkładając ją na szafkę.-Żaden debil nie będzie nam dzisiaj przeszkadzał.-dodałem,po czym namiętnie wpiłem się w jej słodkie wargi.Dziewczyna sunęła dłońmi po mojej nagiej klatce piersiowej,odwzajemniając pocałunek.Delikatnie złapałem pierwszy guzik od jej koszuli,szukając w jej oczach pozwolenia na wykonanie pierwszego kroku.Dziewczyna lekko skinęła głową,a ja ponownie przeniosłem wzrok na jej dekolt.Powoli odpiąłem pierwszy z guzików,oblizując przy tym wargi.Rozpiąłem dwa następne,rozchylając materiał jej zwiewnej koszuli.Złożyłem kilka pojedynczych pocałunków na jej szyi i ramionach,nie przestając się uśmiechać.
Odpiąłem kolejne guziki,delikatnie ściągając z mojej księżniczki koszulę.Mój oddech znacznie przyspieszył,kiedy wzrok spotkał się z jej idealnym ciałem.Błądziłem dłońmi po nagiej talii dziewczyny,delektując się gładkością jej skóry.Blondynka przymknęła powieki pod wpływem mojego dotyku,a przez jej ciało przeszły lekkie dreszcze.
Chwilę później uszła ze mnie cała silna wola,a mój wzrok wylądował na pełnych piersiach dziewczyny,które osłaniał jedynie skąpy stanik.Poczułem,jak mój "kolega" po raz kolejny zaczyna wariować.
Maja wplątała palce w moje włosy,łącząc nasze cholernie spragnione usta w namiętnym pocałunku.Przejechałem delikatnie językiem po jej dolnej wardze,przez co chwilę później nasze języki tańczyły w tańcu,znanym tylko nam.
Odwróciłem nas tak,że teraz to ja byłem na górze,napierając na ciało dziewczyny.Zacząłem składać mokre pocałunki na jej dekolcie.Zjeżdżałem wargami niżej,całując skórę blondynki zaraz koło piersi.Z ust Mai wydobył się cichy jęk,przez co na moich zagościł łobuzerski uśmieszek.Schodziłem coraz niżej,sunąc wargami po brzuchu dziewczyny.Dłońmi pieściłem skórę na jej talii,rysując na niej niewidzialne wzorki.Dotarłem ze swoimi pocałunkami do podbrzusza dziewczyny,zsuwając dłonie na jej spodenki.Delikatnie złapałem za guzik i odpiąłem go.Zacząłem powoli ściągać z niej kolejną,niepotrzebną część garderoby.Chwilę później odrzuciłem ubrania na bok,układając dłonie na biodrach blondynki.Składałem delikatne pocałunki na gładkich udach dziewczyny.
Chwilę później powróciłem do początkowej pozycji,muskając delikatnie wargi Mai,wkładając w to całą miłość,jaką darzyłem tę dziewczynę.
Poczułem delikatne dłonie blondynki zjeżdżające po mojej klatce piersiowej,przez brzuch,aż do zapięcia od spodni.Chwyciła guzik moich jeansów i odpięła go powoli,zsuwając ze mnie zbędną część garderoby.Pomogłem jej ściągnąć moje spodnie,odrzucając je na bok.
Nasze usta w dalszym ciągu były ze sobą połączone miłością,jaką darzyliśmy się nawzajem,a oddechy ciężkie i przyspieszone.W pewnym momencie poczułem,jak dziewczyna układa swoją dłoń na moim cholernie nabrzmiałym członku.Zaczęła sunąć opuszkami palców po moim przyrodzeniu,przez co przygryzłem mocno dolną wargę,starając się powstrzymać jęki.Muszę jednak przyznać,że było to cholernie trudne.
Nigdy w życiu nie byłem tak podniecony.Miałem wrażenie,że mój penis w każdej chwili może rozerwać moje bokserki.A delikatne ruchy Mai jeszcze bardziej mnie dekoncentrowały,wysyłając na całkiem inny poziom.
Ostrożnie wsunąłem jedną rękę pod zapięcie stanika dziewczyny.Sprawnym ruchem odpiąłem go,zsuwając delikatnie z ramion blondynki.Moim głodnym oczom ukazały się cudowne piersi dziewczyny,przez co jęknąłem cicho.Mój wzrok powędrował na mały tatuaż Mai w kształcie serduszka,przez co na moich ustach pojawił się łobuzerski uśmiech.Zacząłem sunąć wargami po rozgrzanej skórze na jej dekolcie,składając pojedyncze,mokre pocałunki.Chwilę później moje usta dotarły do pełnych piersi blondynki.Sunąłem wargami po jej delikatnej skórze,czując,jak przez ciało Mai ponownie przeszły dreszcze.Moje dłonie z talii dziewczyny przeniosły się na jej biust.Masowałem delikatnie jej piersi,dociskając w międzyczasie swoje ciało do jej.Zacząłem ssać jej sutki,przez co z ust dziewczyny wydobył się jęk przyjemności.
Wiedziałem,że dla dziewczyn pierwszy raz jest bolesny,dlatego byłem zdesperowany,aby zrobić wszystko,co zmniejszyłoby ból Mai.Nie mogłem się pogodzić z faktem,że za chwilę miałem ją skrzywdzić.
To przeze mnie będzie cierpieć.Może i krótko,ale jednak sprawi jej to ból...
-Justin...-jęknęła cicho,ciągnąc delikatnie za końcówki moich włosów,podczas gdy ja w dalszym ciągu pieściłem jej piersi.Przygryzłem delikatnie jej skórę,chcąc zrobić dziewczynie kolejną malinkę.
Jestem ciekaw,jak to wytłumaczyłaby swojej mamie...
Zjechałem swoimi ustami niżej,całując każdy centymetr jej idealnego ciała.Zahaczyłem palce na gumce dolnej części jej bielizny,zsuwając ją powoli.Chwilę później moja księżniczka leżała pode mną całkowicie naga.
Moje oczy płonęły z pożądania,a ja wodziłem wzrokiem po całym ciele dziewczyny.
Zacząłem całować wewnętrzną stronę ud blondynki,zbliżając się do jej kobiecości.Chwilę później przyssałem się do jej łechtaczki,przez co dziewczyna jęknęła znacznie głośniej niż poprzednio.Składałem delikatne pocałunki na jej centrum,doprowadzając ją do szaleństwa.
O to mi właśnie chodziło...
-Justin,proszę cię...-wyjęczała,sprawiając,że na moich ustach ponownie zawitał łobuzerski uśmiech.
-O co mnie prosisz,skarbie ?-szepnąłem jej do ucha,jedną dłonią masując jej łechtaczkę.Dziewczyna przygryzła wargi,chcąc zagłuszyć swoje jęki.
-Zrób to w końcu...-mruknęła podnieconym głosem,który brzmiał cholernie seksownie.Złapała za gumkę moich bokserek i zaczęła je powoli zsuwać.Mój członek wreszcie został uwolniony,jednak twardniał z każdym jęknięciem Mai.
Oczy dziewczyny rozszerzyły się na widok mojego penisa,przez co zachichotałem cicho.Przygryzła dolną wargę,sunąc po nim opuszkami palców.
Cholera.Teraz to ona miała nade mną kontrolę,doprowadzając mnie do szaleństwa.
-Spokojnie.-pogładziłem ją po policzku.-Zrobię to delikatnie.-dodałem,muskając wargi Mai.
Dziewczyna lekko pokiwała głową,na co posłałem jej przyjazny uśmiech.
Jednak w środku rozsadzało mnie podniecenie,nad którym na prawdę ciężko mi było zapanować...
-Gotowa ?-spytałem,patrząc jej głęboko w oczy.
-Tak.-odparła pewnie,przygryzając dolną wargę.
Jedną rękę ułożyłem nad jej główką,podpierając się na łokciu,natomiast drugą delikatnie złapałem jej bioderka.Zacząłem wchodzić w nią powoli,cały czas obserwując jej reakcję.Nagła fala podniecenia przeszła przez całe ciało,w wyniku czego jęknąłem cicho.Na twarzy Mai pojawił się lekki grymas.
-Mam przestać ?-spytałem z troską.
-Nie.-odparła od razu.
Wszedłem w nią głębiej,starając się powstrzymać podniecenia,które zawładnęło moim ciałem.Nie chciałem stracić nad sobą kontroli...
Z oczu Mai wypłynęły pojedyncze łzy.Ten widok był dla mnie straszny,a świadomość tego,że cierpi przeze mnie nie dawała mi spokoju.
-Przepraszam,kochanie.-pocałowałem delikatnie jej powieki.-Zaraz poczujesz się lepiej.
Zacząłem powoli poruszać się w niej,chcąc uwolnić ją od bólu.Poczułem,że jej ścianki zaciskają się na moim członku,dzięki czemu wiedziałem,że jest już gotowa.Ułożyłem ręce za jej głową,poruszając biodrami trochę szybciej niż przed chwilą.Moim ciałem na nowo zawładnęła fala podniecenia,wypełniając każdą jego część.Zacisnąłem wargi,aby zagłuszyć jęki.
Nasze oddechy były ciężkie i nierówne.Złapałem się ramy łóżka,wykonując rytmiczne pchnięcia.Złączyłem nasze wargi w gorącym pocałunku.
Ogólnie,było mi teraz niesamowicie gorąco i duszno...
-Justin...-wyjęczała przy moim uchu,a ja poczułem,jak mój członek jeszcze bardziej sztywnieje.
Z moich ust wydobyło się ciche warknięcie.Miałem wrażenie,że zaraz rozerwie mnie od środka.Nie potrafiłem nad tym zapanować.
Nie chciałem...
-Jesteś tak zajebiście ciasna,skarbie.-wydyszałem jej do ucha,kiedy poczułem jej ścianki zaciskające się i rozluźniające na moim penisie.
-Justin,szybciej...-z jej ust ponownie wydobył się głośny jęk,a ja byłem pewien,że nie zapomnę tego dźwięku do końca życia.
-Dla ciebie wszystko,kochanie.-wysapałem,przyspieszając swoje ruchy.Posuwałem ją mocno i stanowczo,zdobywając głośne jęki i piski ze strony dziewczyny.
Poczułem,jak wbija mi paznokcie w plecy,co,nie wiedzieć czemu,jeszcze bardziej mnie podniecało.
-Kurwa.-warknąłem jej do ucha,czując,że normalnie nie wytrzymuję.
W międzyczasie zacząłem drażnić skórę na piersiach dziewczyny,doprowadzając ją tym do szaleństwa.Ściskałem delikatnie jej sutki,słysząc pojedyncze przekleństwa wypływające z ust Mai.
-Justin !-do moich uszu docierały krzyki Mai.
-Tak,skarbie.Krzycz moje imię.Pokaż,jak ci się podoba.-warknąłem jej do ucha,czując,jak zaczynam tracić nad sobą kontrolę.
Dziewczyna wiła się pode mną,krzyczała,jęczała,piszczała,doprowadzają mnie tym na granicę wytrzymałości.
Wsunąłem dłonie pod jej plecki,układając głowę w zagłębieniu szyi blondynki.Przyspieszyłem swoje ruchy na maksa,czując,że oboje jesteśmy już bardzo blisko.Dyszałem ciężko do jej ucha,co jakiś czas klnąc pod nosem.
Mój członek zaczął pulsować w niej,przez co przymknąłem powieki,ponownie chowając twarz w zagłębieniu jej szyi.Wystarczyło parę mocnych pchnięć,aby doprowadzić nas na szczyt.
-Justin !-pisnęła,wbijając mocno paznokcie w moje plecy.Ja natomiast poczułem jak moje ciało odpływa,przenosząc mnie do całkowicie innego świata...
Zacisnąłem ręce na kołdrze,nie chcąc zrobić siniaków Mai,a w tym momencie byłem zdolny do wszystkiego.Zacisnąłem mocno wargi,aby powstrzymać wydawane przez siebie odgłosy,lecz nic to nie dało,a z moich ust uciekł głośny jęk.
Fala ostatecznego podniecenia wypełniła nasze ciała.Oboje doszliśmy w tym samym momencie,oddychając głośno.Przez chwilę trwałem w stanie kompletnego wyłączenia się.Jedyne,co do mnie dotarło,to głośny krzyk Mai,który działał jeszcze bardziej pobudzająco.
Opadłem delikatnie na jej drobne ciało,starając się unormować oddech.Chwilę później wyszedłem z niej powoli,aby nie sprawić jej przy tym dodatkowego bólu.Opadłem na łóżko,ciągnąc za końcówki swoich włosów.
-Kurwa,to jest zdecydowanie najlepsza noc w moim życiu.-warknąłem cicho.
Taka była prawda.Nigdy wcześniej nie czułem się tak,jak teraz,jak przy Mai.I w łóżku i ogólnie w życiu.
Przy niej stałem się całkiem innym człowiekiem,potrafiącym kochać,szanującym innych.
Zmieniła mnie,za co byłem jej na prawdę wdzięczny.
-Dziękuję,maleńka.Byłaś zajebista.-mruknąłem do niej cicho,przyciągając jej ciało do siebie.Dziewczyna ułożyła główkę na mojej klatce piersiowej,układając dłonie na moim torsie.Pocałowałem ją w czubek głowy,obejmując ramionami jej nagie ciało.
-Śpij,kochanie.-szepnąłem jej do ucha,po czym przymknąłem powieki...
***
Chłopak obudził się w środku nocy.Dziewczyna,którą kochał ponad własne życie,w dalszym ciągu leżała na jego nagiej klatce piersiowej.Pogładził ją delikatnie po włosach,a na jego twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.Ostrożnie wyswobodził się z objęć blondynki,wciągając na siebie bokserki,po czym podszedł do,leżących na krześle,spodni.Wyjął z nich paczkę papierosów i zapalniczkę,wychodząc na balkon.Wyciągnął jednego papierosa i podpalając jego koniec,włożył do ust,zaciągając się mocno.Oparł się o balustradę balkonu,wpatrując w ciemność przed sobą.
Do jego głowy powróciły wspomnienia sprzed paru godzin,kiedy to kochał się z najważniejszą dla niego dziewczyną,na całym świecie.Na jego twarzy ponownie rozkwitł szczery uśmiech,którego nie potrafił ukryć.
Jej głos,kiedy krzyczała jego imię.Jej ciało,które należało tylko i wyłącznie do niego.Jej ruchy,które doprowadzały go do szaleństwa.Wszystko w niej dogłębnie go pobudzało i jednocześnie przyciągało.
Musiał przyznać,że to był jego najlepszy seks.Gorący,zajebisty,ostry i ogólnie bezbłędny.I na dodatek po raz pierwszy zrobił to z osobą,którą kochał ponad wszystko.
Tak swoją drogą,nigdy nie przypuszczał,że będzie uprawiać seks z piętnastolatką...
Jej delikatne dłonie błądzące po jego ciele doprowadzały go do szaleństwa.Jej wargi,sunące po jego szyi były jak narkotyk.
Nie liczyło się nic innego...
W tym samym czasie podmuch chłodnego powietrza obudził Maję.Dziewczyna podniosła powoli powieki,szukając wzrokiem szatyna.Zorientowała się,że chłopaka nie ma obok niej,dlatego zsunęła z siebie kołdrę,siadając na łóżku.Do głowy powróciły jej wspomnienia sprzed paru godzin.
Dopiero teraz tak na prawdę dotarło do niej,że uprawiała seks z Justinem.Kochała się z najważniejszym dla niej chłopakiem na całym świecie.
Na jej usta mimowolnie wpełzł uśmiech.
To,jak ją dotykał,jak sprawiał jej tyle przyjemności,było niezapomnianym uczuciem.Jednocześnie to,jaki delikatny był wobec niej i jak się o nią troszczył.
Blondynka przeniosła wzrok na postać,stojącą na balkonie.Wzięła do ręki,wcześniej przygotowaną,koszulkę Justina,zakładając ją na swoje nagie ciało.Wsunęła na siebie dolną część koronkowej bielizny,podnosząc się cicho.Wyszła powoli na balkon,podchodząc do chłopaka,po czym objęła go ramionami w pasie.
-O czym myślisz...?-spytała cicho,przytulając się do niego od tyłu.
-O nas,kotuś...-odparł,wtulając jej ciało w swoje.Oparł się plecami o balustradę,oplatając ramionami jej drobną talię.Dziewczyna ułożyła głowę na klatce piersiowej szatyna,wdychając jego cudowny zapach.
-Dziękuję,że byłeś taki delikatny.-powiedziała cicho,składając delikatny pocałunek na nagim torsie chłopaka.
-Nie mogę patrzeć,jak cierpisz.-mruknął w jej włosy,gładząc ją delikatnie po plecach pod za dużą koszulką.
Dziewczyna przymknęła powieki,relaksując się pod wpływem kojącego dotyku chłopaka.
-Wiesz,że nie wykonaliśmy polecenia twoich rodziców ?-spytał po chwili,na co dziewczyna uniosła pytająco brwi.-Zapomnieliśmy o gumkach.-mruknął,składając delikatny pocałunek na jej czole.
-Nie zajdę w ciążę.-odparła od razu.-Uwierz,przypilnowałabym cię,gdyby była taka potrzeba.-dodała,sunąc opuszkami palców po mięśniach na jego brzuchu.
-Nie jestem tego taki pewien.-zaśmiał się chytrze.-Coś mi się wydaje,że byłaś...bardzo rozkojarzona.-posłał jej łobuzerski uśmiech,zdobywając przy tym lekkie uderzenie w ramię.
-Jesteś okropny.-mruknęła ze śmiechem,kręcąc z rozbawieniem głową.
-W łóżku mówiłaś coś innego,skarbie.-szepnął jej do ucha.-Jak to brzmiało...-udał,że się nad tym zastanawia,chociaż tak na prawdę doskonale pamiętał jej nocne krzyki.-Justin,szybciej...-wyjęczał jej do ucha,przygryzając jego płatek.
-Justin !-pisnęła,uderzając małą piąstką w jego klatkę piersiową.
-Tak,to też było.-chłopak po raz kolejny posłał jej cwaniacki uśmiech.
Dziewczyna ułożyła ręce na ramionach szatyna,po czym stanęła na palcach,przybliżając usta do jego ucha.
-Mam ci przypomnieć,co ty jęczałeś mi do ucha ?-spytała niewinnym głosem,sunąc wargami po jego rozgrzanej skórze.
Zaśmiał się cicho,układając ręce na jej pośladkach.Złączył ich usta w namiętnym pocałunku,chcąc w ten sposób podziękować jej za wszystko,co dla niego robi.
Po paru chwilach oderwali się od siebie.Dłonie chłopaka ułożone były na talii dziewczyny,rysując na niej niewidzialne wzorki.Jego wzrok co chwilę zjeżdżał na pełne piersi dziewczyny,które osłaniała jedynie koszulka chłopaka.Nie mógł w pełni kontrolować swoich hormonów,dlatego też tak ciężko było mu się powstrzymać od tej drobnej pokusy.
No dobrze,przyznajmy sobie szczerze.Nie potrafił się opanować...
Z drugiej jednak strony,bał się,że może w jakiś sposób wystraszyć blondynkę.Wiedział,że dziewczyna jest jeszcze bardzo młoda i musi na nią uważać.
W dalszym ciągu wpatrywał się w jej biust,co nie uszło uwadze dziewczyny,na której twarzy pojawił się cień nikłego uśmiechu.Przygryzając delikatnie dolną wargę,ułożyła swoje dłonie na jego,przenosząc je do przodu.Zaczęła kierować się z nimi coraz wyżej,aż w końcu ułożyła dłonie chłopaka na swoim biuście.Szatyn objął jej pełne piersi,delektując się ich miękkością i delikatnością.Zaczął masować je w swoich dłoniach,przez co blondynka przymknęła powieki pod wpływem przyjemności,jaką dawał jej dotyk szatyna.Ułożyła dłonie na jego umięśnionych barkach,sunąc po nich opuszkami palców.Dotarła do pleców chłopaka,przez co zaalarmowana uniosła brwi.
-Odwróć się,Justin.-poinstruowała go.Chłopak odwrócił się do niej plecami,a blondynka stanęła na palcach,z powrotem kładąc dłonie na jego barkach.-To ja ci to zrobiłam ?-spytała,sunąc opuszkami palców po zadrapaniach na plecach szatyna.
-Widać,skarbie,że lubisz ostry seks.-zaśmiał się cicho,odwracając się przodem do blondynki.Uderzyła go swoją małą piąstką w klatkę piersiową,przewracając oczami.
-Przepraszam.-mruknęła,ponownie nawiązując do zadrapań chłopaka.
-Ale za co ? To nie boli.-posłał jej swój czarujący uśmiech.
Dziewczyna spojrzała na dłoń chłopaka,w której trzymał papierosa.Wzięła go od szatyna i włożyła do ust,zaciągając się mocno.Po chwili wypuściła dym,opierając się o balustradę,a następnie oddała papierosa Justinowi.
-To są właśnie te specjalne okazje.-wzruszyła ramionami.-W końcu dziewictwo traci się raz...
Na ustach chłopaka pojawił się łobuzerski uśmiech.Ponownie wsadził papierosa między swoje wargi,zaciągając się nim.
-Chce mi się spać.-zaśmiała się blondynka,a następnie weszła do pokoju,kierując się prosto do dużego łóżka chłopaka.Na jej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech na myśl,że jeszcze parę godzin temu kochali się w nim namiętnie.
Wsunęła się pod ciepłą kołdrę,układając głowę na poduszce.
Chłopak obserwował ją przez cały ten czas,uśmiechając się delikatnie.Wypalił do końca papierosa,a następnie wyrzucił niedopałek przez balkon.Skierował się do łóżka,na którym leżała jego księżniczka.Położył się koło niej pod kołdrą,obejmując jej drobne ciało ramieniem.Dziewczyna ułożyła głowę na klatce piersiowej szatyna,składając na niej delikatny pocałunek.
-Dobranoc.-szepnęła,ziewając cicho.
-Dobranoc,kochanie.-odparł chłopak,wtulając się w jej ciało.
***Oczami mamy Justina***
Przekręciłam klucz w zamku,wchodząc do środka.Jazzy i Jaxon wbiegli do domu,ściągając szybko swoje buciki.
-Dzieciaki,za dwie minutki wychodzimy.-poinformował ich Jeremy,odwieszając kurtkę na wieszak.-Tylko bądźcie cicho,bo znając życie,Justin jeszcze śpi.-dodał,zerkając na zegarek.
Udałam się schodami na górę,kierując się w stronę pokoju Justina.Najciszej jak umiałam,uchyliłam drzwi,chcąc sprawdzić,czy chłopak jest w domu.
Na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech,kiedy zobaczyłam Maję i Justina.Mój synek obejmował dziewczynę,mając twarz zatopioną w jej blond włosach.Maja miała na sobie koszulkę Justina,co,nie wiedzieć czemu,jeszcze bardziej mnie rozczuliło.Oboje słodko spali,wtuleni w siebie.
-Na co tak pat...-Jeremy urwał w pół zdania,stając w progu pokoju.
-Czy oni nie wyglądają razem prześlicznie.-spytałam,a na mojej twarzy automatycznie pojawił się szczery uśmiech,który udzielił się również mojemu mężowi.
-Cieszę się,że Justin w końcu zmądrzał.-pokiwał lekko głową,w dalszym ciągu wpatrując się w łóżko.
-W końcu dojrzał do tego,aby się zakochać.-westchnęłam,nie przestając się uśmiechać.
Mój wzrok powędrował na szafkę nocną,na której leżała...paczka prezerwatyw.Mój mąż również to zobaczył,ponieważ westchnął głośno,posyłając mi znaczące spojrzenie.
-Nie wierzę,że mógłby ją do czegokolwiek zmuszać.-spojrzałam na Jeremiego.
-Jest tylko facetem.Nic na to nie poradzimy.-westchnął,wsuwając ręce do kieszeni.-Ale ją kocha,a to jest najważniejsze.-dodał,posyłając mi uspokajające spojrzenie.
Wyszliśmy po cichu z pokoju,zamykając za sobą drzwi.W głowie cały czas miałam obraz prezerwatyw,leżących na szafce nocnej mojego syna.Justin to co innego-ma dziewiętnaście lat,jest dorosły,lecz Maja jest jeszcze bardzo młoda.Nie chce mi się wierzyć,że Justin byłby zdolny ją do czegoś zmuszać.Na pierwszy rzut oka widać,że jest w niej zakochany.Lecz,jak to powiedział Jeremy,jest tylko młodym mężczyzną,który nie daje rady walczyć ze swoimi hormonami.
To wszystko jednak nie zmienia faktu,że wyglądają razem prześlicznie...
***Oczami Justina***
Obudziłem się rano w znakomitym humorze.Nie przeszkadzały mi nawet promienie słoneczne,uporczywie rażące mnie w oczy.Czułem na swojej skórze miękkie włosy mojego aniołka,przez co uśmiech sam wkradł mi się na usta.Podparłem się na łokciu,obserwując jak słodko śpi.
Jej skóra była nieskazitelna,gładka,po prostu cudowna.Przejechałem opuszkami palców po jej odkrytym ramieniu,następnie składając na nim delikatne pocałunki.
W dalszym ciągu nie mogłem pojąć,jak można być tak wspaniałą osobą,jak Maja.Ta dziewczyna była cudowną,naturalną,szczerą i kochaną osobą.Miała cudowny charakter i zawsze chętnie pomagała innym.
Najnormalniej w świecie była jeszcze dzieckiem,a ja najnormalniej w świecie właśnie za to ją kochałem.Nikogo nie udawała,zawsze była sobą...
I nie mogłem uwierzyć,że jest moja...
Zacząłem składać delikatne pocałunki na każdym skrawku jej ciała.Sunąłem ustami po jej ramionach,przez szyję,do idealnej twarzy.Całowałem linię jej szczęki,policzki,czółko...Po prostu wszystko.
-Justin,łaskoczesz mnie...-do moich uszu doszedł dźwięk cichutkiego śmiechu Mai.Uśmiech na moich ustach powiększył się kilkukrotnie,a ja nadal sunąłem wargami po jej rozgrzanej skórze,kierując się w stronę ust.Chwilę później wpiłem się namiętnie w jej wargi,czując,jak blondynka odwzajemnia pocałunek.Objęła moją twarz dłońmi,głaszcząc opuszkami palców skórę na moich policzkach.Ułożyłem ręce po obu stronach jej głowy,podpierając się na łokciach.
Chwilę później oderwaliśmy się od siebie,patrząc sobie głęboko w oczy.
-Dzień dobry,skarbie.-kolejny raz musnąłem krótko jej usta.
-No cześć.-uśmiechnęła się do mnie,bawiąc się moimi włosami.
-Jak się czujesz ? Boli cię coś ?-spytałem z troską.
-Jeszcze nie wiem.To się okaże,jak wstanę.-wzruszyła lekko ramionami.
-W takim razie nie wstajemy dzisiaj.-zadecydowałem,składając pocałunki na jej szyi.
-Chciałabym...-przeciągnęła.-Ale umówiłam się z Abby.-mruknęła,bawiąc się moimi włosami.
Opadłem zrezygnowany na łóżko,wzdychając ciężko.
Poczułem,jak dziewczyna wyplątuje się z moich objęć,odkrywając kołdrę.Usiadła na skraju łóżka,stawiając stopy na ziemi,a następnie podniosła się powoli.
-Ał...-z jej ust wyrwał się cichy jęk.
Od razu wstałem,ustawiając się za nią.Położyłem ręce na jej ramionach,pocierając je delikatnie.
-Przepraszam.-szepnąłem jej do ucha.
Blondynka odwróciła się przodem do mnie,posyłając mi swój najpiękniejszy uśmiech.
-Ale za co ?-spytała,zarzucając mi ręce na szyję.-Za to,że dzięki tobie jestem najszczęśliwszą osobą na świecie ?-pogładziła mnie po policzku.
Nagle na moich ustach pojawił się łobuzerski uśmiech.
-Idziemy pod prysznic.-ułożyłem ręce na jej talii,przyciągając ją delikatnie do siebie.Dziewczyna uchyliła lekko usta,chcąc coś powiedzieć,lecz nie dałem jej dojść do głosu,przez pocałunek,który złożyłem na jej wargach.
-Nie ma żadnego ale.-dodałem,posyłając jej znaczące spojrzenie.
-W takim razie chodź.-złapała mnie za rękę i pokierowała w stronę łazienki.Z uśmiechem na ustach udałem się za nią.Dziewczyna otworzyłam drzwi,zapalając światło.Zamknąłem za nami drzwi na klucz,podchodząc do mojej księżniczki.Przygryzłem dolną wargę,chwytając za krańce mojej koszulki,którą miała na sobie.Zacząłem ją powoli unosić,sunąc opuszkami palców po nagiej skórze blondynki.Dziewczyna podniosła ręce,umożliwiając mi zdjęcie koszulki.Mój oddech znacznie przyspieszył,kiedy wzrok spotkał się z idealnym ciałem dziewczyny.Automatycznie spojrzałem na jej pełne piersi,od których ciężko było mi oderwać wzrok.Mimowolnie oblizałem wargi,układając ręce na jej nagiej talii.
-Jesteś prześliczna.-szepnąłem,cały czas obserwując każdą część jej ciała.
Dziewczyna złożyła krótki pocałunek na moich ustach,odsuwając się ode mnie.Ściągnęła z siebie dolną część bielizny,a następnie weszła pod prysznic,odkręcając wodę.Jeszcze przez chwilę stałem tam i wpatrywałem się w nią,czując,jak mój "kolega" zaczyna wariować.Pokręciłem lekko głową,zsuwając z siebie bokserki.Dołączyłem do mojej ukochanej,obejmując ją od tyłu w pasie.
-Kurwa.-syknąłem.-Zimno mi.-dodałem,czując na swojej skórze chłodną wodę.Blondynka zaśmiała się cicho pod nosem,zamykając za mną kabinę prysznicową.
-Będziesz się musiał przyzwyczaić...-mruknęła,przez co na mojej twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech.
-Rozumiem,że od dzisiaj bierzemy prysznic razem.-poruszyłem znacząco brwiami.
-Ja nie mam nic przeciwko.-szepnęła mi uwodzicielsko do ucha,przez co mój "kolega" po raz kolejny dał o sobie znać.
Wziąłem do ręki żel pod prysznic i nalałem trochę na dłonie.Zacząłem wcierać go delikatnie w ciało blondynki,która cały czas stała tyłem do mnie,masując przy tym jej plecki.Sunąłem opuszkami palców po ramionach dziewczyny,jej brzuchu,talii,aż w końcu moje ręce powędrowały do jej idealnych piersi.Objąłem je dłońmi,masując delikatnie.Z ust blondynki uciekł cichy jęk,który jeszcze bardziej mnie podniecił.Drażniłem pacami jej idealnie gładką skórę na piersiach,a na moich ustach przez cały czas widniał łobuzerski uśmieszek.Jedną rękę pozostawiłem na jej biuście,natomiast drugą zacząłem zjeżdżać niżej,przez brzuch blondynki,podbrzusze,aż wreszcie moja dłoń znalazła się na strefie intymnej dziewczyny.
Zacząłem pieścić jej łechtaczkę,przez co z ust Mai wydostał się głośniejszy jęk.
-Justin...-wyjęczała dziewczyna,a cwaniacki uśmiech na moich ustach znacznie się poszerzył.
-Podoba ci się,skarbie ?-wychrypiałem jej seksownie do ucha,zataczając kółka wokół jej dziurki.
W odpowiedzi otrzymałem jedynie cichy pisk blondynki.
Nagle dziewczyna odwróciła się przodem do mnie i namiętnie wpiła w moje wargi.Odwzajemniłem pocałunek,dociskając jej ciało do ściany pod prysznicem.Wsunąłem swój język do jej buzi,szukając jej.Już po chwili walczyły one w namiętnym tańcu,wzajemnie walcząc o dominację.
-Justin...-jęknęła ponownie.-Potrzebuję cię we mnie...
-A jak zrobię ci krzywdę ?-spytałem z troską,jednak czułem,jak podniecenie ogarnia całe moje ciało.
-Nie zrobisz...-odparła podnieconym głosem.
Wiem,że jestem hujem,ale nic na to nie poradzę.Nie musiała powtarzać tego drugi raz...
Ułożyłem dłonie pod jej udami,podnosząc ją tak,żeby objęła mnie nogami w pasie.Jęknąłem głośno,kiedy poczułem jej krocze dociśnięte do mojego przyrodzenia.Wszedłem w nią jednym ostrym pchnięciem,przez co z ust dziewczyny uciekł głośny krzyk.Wbiła paznokcie w moje plecy,chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi.Zacząłem ciężko oddychać,poruszając szybko i mocno biodrami.
-Justin !-pisnęła,przez co mój członek jeszcze bardziej zesztywniał.
-Tak,skarbie.-wyjęczałem jej do ucha,czując,jak zaczynam tracić kontrolę.-Kurwa.-warknąłem,przymykając powieki.Docisnąłem jej ciało do ściany,układając głowę w zagłębieniu jej szyi.Przyspieszyłem swoje ruchy na maksa,czując,jak podniecenie rozrywa mnie od środka.
-Ja pierdole.-jęknąłem,będąc już bardzo blisko szczytu.
Wykonałem jeszcze dwa ostre pchnięcia,kiedy doszliśmy obydwoje.
-Justin !-do moich uszu doszedł głośny pisk Mai.Wbiła paznokcie w moje plecy,wypychając swoje biodra.
-Kurwa,skarbie.-warknąłem,czując jak podniecenie wypełnia całe moje ciało.
Nasze oddechy były szybkie i nierówne,ponieważ w dalszym ciągu odczuwaliśmy skutki tego,co wydarzyło się przed paroma chwilami.
Ostrożnie wyszedłem z Mai,stawiając jej drobne ciało na podłodze prysznica.Objąłem jej twarz dłońmi,składając na ustach blondynki namiętny pocałunek.
-Nie mam pojęcia,skarbie,jak ty to robisz...-mruknąłem do niej w przerwie,po chwili ponownie łącząc nasze spragnione usta.
Dziewczyna wzięła do ręki żel pod prysznic i wylała trochę na swoje dłonie.Zaczęła wcierać go delikatnie w moje ramiona,barki i klatkę piersiową,przy okazji badając opuszkami paców moje tatuaże.Następnie spłukała nas LODOWATĄ wodą !!!
Chwilę później wyszliśmy spod prysznica.Owinąłem blondynkę puchowym ręcznikiem,całując ją prosto w czubek nosa.Wytarłem się swoim ręcznikiem,wciągając na siebie czystą parę bokserek.Spojrzałem na Maję,która stałe teraz w bieliźnie przygotowanej przeze mnie.
-Tsa,mogłam się domyślić,że wybierzesz właśnie tę...-mruknęła,patrząc na mnie sceptycznie.
Wyszczerzyłem się do niej,podziwiając jej ciało,idealnie prezentujące się w różowej,koronkowej bieliźnie,która więcej odkrywała niż zakrywała.
Maja założyła na siebie moją koszulkę,która,chociaż była za duża,wyglądała na niej seksownie.
Oblizałem powoli wargi,podziwiając anioła,stojącego przede mną.
Kurwa ! Nigdy w życiu nie podejrzewałem,że będę tak cholernie szczęśliwy.Przy tej dziewczynie nie trzeba mi nic innego,bo właśnie ona jest moją osobistą definicją szczęścia.
Oprócz tego,że jest wspaniałym człowiekiem i kocham ją ponad wszystko,ma jeszcze pewną baaardzo ważną cechę...
Jest,kurwa,zajebista w łóżku !!!
Nigdy nie pomyślałbym,że będę się bzykać z piętnastolatką i to na dodatek tak,jak z Majką.W głowie cały czas słyszę jej krzyki i piski.Nie oszukujmy się-i wczorajszy i dzisiejszy seks był najlepszym w całym moim życiu,a pieprzyłem na prawdę wiele panienek...
Potrząsnąłem lekko głową,zakładając szare dresy,a następnie razem z Mają wyszliśmy z łazienki.Opuściliśmy mój pokój,kierując się schodami na dół.
-Twoi rodzice są ?-spytała cicho,spoglądając na mnie.
Pokręciłem przecząco głową,układając ręce na jej talii,a następnie poprowadziłem moją ukochaną do kuchni.
-Lubisz naleśniki ?-spytałem,unosząc brwi.
-Uwielbiam.-odparła z uśmiechem,którym zaraziła również mnie.
-To dobrze,ponieważ jest to jedyna rzecz,jaką potrafię zrobić.-zaśmiałem się pod nosem.
Podszedłem do mojej księżniczki,a następnie posadziłem ją na blacie,stając między jej nogami.
-Jak się czujesz,skarbie ?-spytałem,gładząc ją po policzku.
-Cudownie.-odparła z uśmiechem na ustach.
Musnąłem krótko jej wargi,następnie spoglądając w jej czekoladowe tęczówki.
-Boli cię coś ?-sunąłem dłońmi po nagich udach blondynki.
-Może troszeczkę,ale nie przejmuj się tym.-wzruszyła ramionami.
-Przepra...-nie dała mi dokończyć,łącząc nasze wargi w namiętnym pocałunku.
-Powiedziałam ci już coś na ten temat.-posłała mi karcące spojrzenie,na co zaśmiałem się cicho.
Wyciągnąłem z lodówki produkty,potrzebne do przygotowania naleśników.Wyjąłem z szafki mąkę,miskę i dwa talerze.Otworzyłem ostrożnie mąkę,nabierając jej trochę w dłonie,a następnie sypnąłem nią prosto w twarz Mai.
-Ej !-pisnęła,wybuchając śmiechem.Zeskoczyła z blatu,nabierając mąki,a następnie trafiła nią prosto we mnie.Oboje wyglądaliśmy teraz jak bałwanki,byliśmy cali biali.-Stop,bo będziemy musieli brać kolejny prysznic.-zaśmiała się.
-Wiesz,skarbie.-zacząłem podchodząc do niej.-Ja nie mam nic przeciwko.-poruszyłem zabawnie brwiami,przez co blondynka wybuchnęła śmiechem.
Powróciłem do robienia naleśników,nasypując mąki,tym razem do miski.Maja objęła mnie od tyłu w pasie,składając delikatne pocałunki na moich plecach,czym niesamowicie mnie rozpraszała.
Zmieszałem ze sobą wszystkie składniki,a następnie,gotowe już ciasto,wlałem na rozgrzaną patelnię.
Parę chwil później na talerzu urosła spora górka usmażonych naleśników.Maja wzięła dla nas talerze i zaniosła do salonu,a ja zabrałem naleśniki i oczywiście nutellę.Usiedliśmy na kanapie,włączając telewizor.Akurat leciał program o nastoletnich matkach,przez co sapnąłem cicho.
-Najpierw się puszczają,a potem robią aferę przed kamerami.-mruknąłem,wzruszając ramionami.
-Nie koniecznie,Justin.-blondynka spojrzała na mnie sceptycznie.-Niektóre najnormalniej w świecie kochały się ze swoimi chłopakami,którzy zostawili je na wieść o ciąży...-dodała,wpatrując się w ekran telewizora.-Dla was to parę minut zabawy,a dla nas dziewięć miesięcy chodzenia z brzuchem,potem poród i samodzielne wychowywanie tego dziecka.To nie jest proste...-mruknęła,siadając na swoich stopach.-A tak poza tym,oceniasz dziewczyny,które puszczają się na imprezach,a potem robią aferę,bo zachodzą w ciążę,a sam nie masz stu procentowej pewności,że nie jesteś ojcem...
Spojrzałem na nią momentalnie,a serce podeszło mi do gardła.
-Ale przecież używałem gumek.-wyjąkałem,przyglądając się jej uważnie.
-To nie daje pewności.-wzruszyła ramionami.Spojrzała na mnie,uśmiechając się po chwili.-Nie bój się tak.Jeszcze żadna do ciebie z brzuchem nie przyszła,a jeśli tak się zdarzy,to ja cię przypilnuję,żebyś jej pomagał.-posłała mi ostrzegawcze spojrzenie.
-Weź mnie tak nie strasz.-złapałem się za serce,udając przerażonego,za co oberwałem lekko w ramię.
-Mówię poważnie,Justin.A teraz podaj mi te naleśniki,bo jestem cholernie głodna przez te nasze...zabawy.-mruknęła,nachylając się,aby wziąć talerz z naleśnikami,natomiast ja momentalnie wybuchnąłem śmiechem.
-Czyżbym cię w nocy wykończył...?-mruknąłem jej do ucha.
-Nie martw się.Majka ma na prawdę dużo energii.-szepnęła,poruszając zabawnie brwiami,przez co kolejny raz wybuchnąłem śmiechem.
Dziewczyna zaczęła rozsmarowywać nutellę na swoim naleśniku,następnie podając mi słoik z czekoladą.Nabrałem nutelli na łyżkę,a łobuzerski uśmieszek sam pojawił się na mojej twarzy.Wysmarowałem swoje palce czekoladą,a następnie rzuciłem się na Maję,tworząc brązowe kreski na jej policzkach,czole i brodzie.
-Justin !-pisnęła,chichocząc.-Przez ciebie jestem cała brudna ! Najpierw mąka,teraz to !-dodała,posyłając mi mordercze spojrzenie,lecz chwilę później dołączyła do mnie,wybuchając śmiechem.-Tego ci nie podaruję...
Wysmarowała palce nutellą i,zanim zdążyłem ją powstrzymać,rzuciła się na mnie,siadając okrakiem na moich udach.Zaatakowała moją twarz,wcierając w nią nutellę.
-Zadarłeś ze mną,to teraz masz problem.-mruknęła,cały czas tworząc nowe,czekoladowe kreski na mojej twarzy.
Musieliśmy wyglądać teraz przezabawnie,cali w mące i czekoladzie.Cudownie...
-A teraz się nie ruszaj i pozwól mi skończyć moje dzieło.-mruknęła,przygryzając dolną wargę.Zaczęła tworzyć czekoladowy obrazek w miejscu,w którym znajduje się serce.Obserwowałem,jak ze skupieniem tworzy swoje dzieło,poświęcając temu pełną uwagę.Wykorzystałem jej nieuwagę i rozsmarowałem nutellę na odsłoniętych udach blondynki.
-Justin !-pisnęła,kiedy zorientowała się,co właśnie zrobiłem.Ja natomiast wybuchnąłem głośnym śmiechem,aż z oczu poleciały mi łzy.
-Twoja mina była bezcenna,skarbie.-wydusiłem z siebie.
Nagle usłyszeliśmy,jak ktoś otwiera drzwi wejściowe.Nasz wzrok automatycznie skierował się w stronę wejścia,w którym pojawiła się moja mama.
-Cześć dziecia...-przerwała,widząc obraz przed sobą.
Faktycznie,musiało to wyglądać na prawdę komicznie.Maja siedziała na mnie,a cali byliśmy upaprani mąką i nutellą...
Moja mama wybuchnęła głośnym śmiechem,co zaraz po niej uczyniliśmy również my.
-Dzień dobry.-Maja posłała kobiecie słodki uśmiech.
-Dzień dobry,kochanie.-odparła,stawiając na podłodze zakupy.-Zdajecie sobie sprawę,jak śmiesznie wyglądacie ?-spytała,powstrzymując chichot.
-To wszystko jego wina.-wyrzuciła z siebie Maja,w dalszym ciągu siedząc na mnie okrakiem.
-Tak to jest,jak Justin zabiera się za gotowanie.-pokręciła z udawanym politowaniem głową,po czym wszyscy w trójkę wybuchnęliśmy śmiechem.
-Cześć,mamo.-wyszczerzyłem się do niej.
-Cześć,synku.-odpowiedziała mi,w dalszym ciągu kręcąc głową.Ze śmiechem skierowała się w stronę kuchni,zostawiając nas samych.
Zacząłem całować słodziutką twarz Mai,łaskocząc ją przy tym.Chwilę później,nie zmieniając pozycji,wziąłem talerz z przygotowanym naleśnikiem dziewczyny i zacząłem ją karmić.
-Za mamusię,za tatusia,za Justinka...-wymieniałem po kolei,przez co Maja wybuchnęła niepohamowanym śmiechem,chowając głowę w zagłębieniu mojej szyi.
-Jesteś niemożliwy.-wydusiła przez śmiech.
-Tak,wiem.-odparłem,dumnie wypinając pierś.-Za Abby,za Austinka...-wymieniałem dalej,przez co Maja po raz kolejny parsknęła śmiechem.
-Tak,tato.Najadłam się już.-udała pięcioletnią dziewczynkę,zakładając ręce na piersi.
-To chodź córeczko,idziemy zmyć z ciebie tę czekoladę.-odparłem poważnym głosem.Podniosłem się,trzymając ręce pod udami blondynki.Dziewczyna owinęła mnie nogami w pasie,przyklejając się do mnie jak córeczka do swojego tatusia.Ułożyła główkę w zagłębieniu mojej szyi,składając pojedyncze pocałunki na moim karku.
-To mnie zanieś.-mruknęła dziecinnym głosem,przez co zachichotałem cicho.
-Wszystko dla mojej księżniczki.-odparłem,kierując się w stronę schodów.
Udałem się na górę,kierując się do mojej sypialni.Wszedłem do niej,zamykając za nami drzwi.Nie stawiając Mai na podłodze,skierowałem się prosto do łazienki.Posadziłem ją na szafce,posyłając słodki uśmiech.Odkręciłem wodę w zlewie,mocząc w niej ręce.Objąłem dłońmi twarz blondynki,ścierając kciukami nutellę.Już po chwili jej twarzyczka była czysta,a ja mogłem przenieść swoje ręce na jej uda.Zacząłem delikatnie przejeżdżać po nich opuszkami palców,ścierając przy okazji czekoladę.Moje dłonie wspinały się coraz wyżej,kierując się do jej strefy intymnej.
-Justin.-syknęła,powstrzymując moje ręce.-Twoja mama jest na dole,a ja...-zacięła się,ubierając swoją myśl w słowa.-Nie kontroluję wydawanych przez siebie dźwięków.-mruknęła,przewracając oczami.
-To prawda,skarbie.-zaśmiałem się,przypominając sobie jej krzyki i piski.-Nawet nie masz pojęcia,jakie to jest podniecające.-mruknąłem jej do ucha,na co przewróciła z rozbawieniem oczami.
Odkręciła wodę,mocząc w niej swoje ręce.Zaczęła delikatnie ścierać ze mnie nutellę,gładząc opuszkami palców skórę na mojej twarzy.
-Tego ci nie zmyję.-wskazała na czekoladowe serce w miejscu prawdziwego serca.-Tak w ogóle to która godzina ?-spytała,unosząc brwi.
Wychyliłem się,aby dosięgnąć wzrokiem zegarka,wiszącego w pokoju.
-12:40.-odparłem po chwili.
Oczy Mai powiększyły się dwukrotnie,a dziewczyna momentalnie zeskoczyła z szafki i pobiegła do pokoju.
-Ona mnie zabije.-mruknęła sama do siebie,nachylając się nad swoją torbą.
Posłałem jej pytające spojrzenie,na co sapnęła głośno.
-No Abby.Jest strasznie niecierpliwa.-mruknęła,wyciągając swoje ubrania.
Pospiesznie ściągnęła z siebie moją koszulkę,zostając w samej koronkowej bieliźnie.
-Striptiz z samego rana...-mruknąłem z zadowoleniem,opierając się o futrynę.-To mi się podoba.
Wypięła do mnie język,wciągając na swój zajebisty tyłeczek parę krótkich spodenek.Następnie włożyła na siebie luźną koszulkę na ramiączka i przewiesiła torbę przez ramię.
-Przepraszam cię,skarbie,ale muszę już lecieć.-zrobiła minę szczeniaczka,podchodząc do mnie.
-Nie wiem,jak ja bez ciebie przeżyję.-wydąłem dolną wargę.
-To ci będzie o mnie przypominać.-wskazała na czekoladowe serducho na mojej piersi.
-A może to ?-na moich ustach pojawił się łobuzerski uśmieszek,kiedy skinąłem głową na moje łóżko.Prześcieradło było całe pościągane,poduszki porozrzucane,a kołdra zwinięta i zmiętolona.Ogólnie łatwo było się domyślić,co robiliśmy w nocy...
-W takim razie to i to.-zaśmiała się cicho,cmokając mnie w usta.Wyszła z pokoju,zbiegając schodami na dół.Z głośnym westchnięciem opuściłem moją sypialnie,podążając za blondynką.Wszedłem do przedpokoju,gdzie dziewczyna właśnie zakładała swoje buty.
-Chyba nie sądzisz,że takie pożegnanie mnie usatysfakcjonuje.-uniosłem jedną brew,przyglądając się jej uważnie.
Dziewczyna wyprostowała się i spojrzała na mnie,przygryzając dolną wargę.Podeszła do mnie,po czym stanęła na palcach i przyparła mnie do ściany.Złączyła nasze usta w cholernie namiętnym pocałunku,wślizgując się swoim językiem do moich ust.Odszukała mój język,który razem z jej od razu zaczął walczyć o dominację.
Po chwili oderwała się ode mnie,oblizując wargi.
-A tak może być ?-spytała,trzepocząc słodko rzęsami.
-Zdecydowanie tak.-mruknąłem,uśmiechając się łobuzersko.
-Do widzenia !-krzyknęła do mojej mamy,po czym pospiesznie złapała swoją torbę i kurtkę.Ostatni raz cmoknęła mnie w usta,a następnie wybiegła z domu...

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Hejka Kochani !!!
Rozdział miał być dopiero jutro,ale nie poszłam dzisiaj do szkoły,więc postanowiłam dodać szybciej ;-*
Co mogę powiedzieć o tym rozdziale...Jest...hmm...interesujący ;D
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na ten temat...
DZIĘKUJĘ !!! DZIĘKUJĘ !!! DZIĘKUJĘ !!!
26 komentarzy !?!? Czy to prawda,czy tylko piękny sen...?
Jestem Wam cholernie wdzięczna za wszystko,co dla mnie robicie ! Dziękuję !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Wpadajcie na mojego aska,pytajcie o co tylko chcecie ;-*
ask.fm/Paulaaa962
Kocham Was i do następnego ;-*


12 komentarzy:

  1. O jezu jaki podniecajacy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. O JA PIERDZIELE KOCHAM CIE DZIEWCZYNO T OPOWIADANIE JEST GENIALNE.... no.... troche sie ogarnelam:* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. super kocham to opowiadanie.Życze weny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny <3
    Zostałaś nominowana do Libster Award Blog. Moim zdaniem zasłużyłaś na to idealnie ;)
    Więcej dowiesz się tutaj ---> heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg... cudowny rozdzial. Wielbie cie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu.. nie wiem co powiedzieć!
    Rozdział jest przecudowny!
    Justin i Maja są tacy słodcy ! <3
    Awww!
    Czekam na nowy!
    http://trust-me-chelsea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wowww ..Boże genialne :* A ta scena aby więcej takifh ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jeeeeeej :) podniecający ten rozdział *.*
    cuudwowny :*
    /czytelniczkaa

    OdpowiedzUsuń
  9. zajebisty rozdział kocham cię !!! <3

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad...To dużo dla mnie znaczy...